Moja niespodzianka weekendowa niespodzianka od Jacka maszynka do lodów


W ten weekend na blogu niewiele się działo. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, jak poznacie powód mojej nieobecności. Z moim Kochaniem widuję się w weekendy, ponieważ dzieli nas 500 km, ten czas był dla nas przeznaczony. Nie powiem, że nie poprosiłam o pomoc w kilku sprawach związanych z blogiem niecierpiących zwłoki. Mój Jacuś bardzo mnie rozpieszcza, tradycyjnie dostałam moje ulubione herbatki (uwielbiam herbatę ), słodycze, które mają mi osłodzić tęsknotę, różyczkę czerwoną. I niespodzianki niespodziewanie a jedną z nich, jest maszynka do lodów. Jeszcze nie było okazji jej przetestować, dopiero będę mogła zrobić to dziś wieczorem. Czasu nie wiele zostało do naszego spotkania, będę musiała się nauczyć  robić pyszne lody dla Jacusia.
Jacuś już jest taki, że do maszynki kupił coś jeszcze ale o tym w kolejnym poście.

Jeśli chodzi o maszynkę jest solidnie wykonana, pierwsze wrażenie bardzo dobre, zobaczymy jakie wyjdą lody.

Jacuś bardzo dziękuje za niespodziankę :):):)
 

2 komentarze:

Jacuś pisze...

Kochanie, uwielbiam sprawiać Ci radość. A Twoja mina, kiedy do herbatek, jest jeszcze coś niespodziewanego, wynagradza mi czas rozłąki.
Weekend był, jak zawsze wspaniały. Dziękuję Ci Moleczko. :)

Aldonka pisze...

Super sprawa!
Lody w domu.
Mariola twoj facet jest S U P E R !