Tak, tak. To co widzicie na zdjęciu to jest czapeczka. Taka specjalna, dzięki której herbata parzy się dużo lepiej, nie stygnie tak szybko i jest zwyczajnie smaczniejsza.
Wiecie, chemia albo czary w czajniczku, który był nią przykryty. :)
Do śniadania wybrałam herbatę Sir William's Forest Fruits, która  ma w składzie owoce leśne i hibiskus. Idealnie pasujące do letniego śniadania. 
Herbatę zalewamy gorącą  wodą, nakładamy  czapeczkę na czas  parzenia, czyli około 5-8   minut. Wtedy herbata jest idealna do  picia. A nad  filiżanką unosi się wspaniały zapach owoców.

Herbaty owocowe  Sir  Wiliam's   nadają  się świetnie do przygotowywania wersji mrożonych, idealnych na  upały. 

A trzy jajeczka to było moje dzisiejsze śniadanie. Tak trochę dietetycznie, bez chlebka i masełka ale bardzo smacznie. :)