Lawendowa panna cotta z pieczonymi morelami z tymiankiem
Panna cottę deser wszystkim znany,jednym mniej drugim więcej.My tym razem na warsztatach zrobiliśmy z suszoną lawendą.Na początku pomysł dodania lawendy średnio mnie przekonał,pomyślałam poczekam na efekt końcowy.Lawenda do tej pory zupełnie z czymś innym mi się kojarzyła.I co wy na to, miałam nosa. Świetne połączenie,rewelacyjny smak,lekko wyczuwalny. Myślę ze można było dłużej pomoczyć lawendę w śmietanie.
Bardzo Was przepraszam, nie wiem jak to się stało, nie mam zdjęcia deseru, cóż był pyszny i zanim się obejrzałam na talerzu nic nie zostało :(Połączenie panna cotta o lekkim smaku lawendy z pieczonymi morelami z tymiankiem rewelacja. Dzięki warsztatom będę bardziej odważna w łączeniu składników. Na wiele wcześniej bym się nie odważyła.
Składniki
Bardzo Was przepraszam, nie wiem jak to się stało, nie mam zdjęcia deseru, cóż był pyszny i zanim się obejrzałam na talerzu nic nie zostało :(Połączenie panna cotta o lekkim smaku lawendy z pieczonymi morelami z tymiankiem rewelacja. Dzięki warsztatom będę bardziej odważna w łączeniu składników. Na wiele wcześniej bym się nie odważyła.
Składniki
- 5 łyżeczek żelatyny w proszku
- 500ml śmietany kremówki
- 500 ml mleka
- 3/4 filiżanki cukru (dałam mniej)
- 2-4 płaskie łyżki suszonych kwiatów lawendy
- 1 laska wanilii
PIECZONE MORELE
- ok 2 sztuki na porcję
- 18-20 dojrzałe morele
- brązowy cukier
- miód lawendowy (można zastąpić innym)
- świeży tymianek
Wykonanie
W
miseczce zalać żelatynę 2 łyżkami zimnej wody i odstawić na kilka
minut, by napęczniała. W tym czasie do niewielkiego rondelka z grubym
dnem wlać śmietanę, mleko i wsypać cukier oraz lawendę. Wstawić na
średni ogień. Laskę wanilii przeciąć wzdłuż na pół, końcówką ostrego
noża zeskrobać z jednej połówki ziarenka wanilii i wraz z połową laski
włożyć do rondelka. Gdy całość się zagotuje zdjąć z ognia i dodać
namoczoną żelatynę, mieszać aż się całkowicie rozpuści. Wyjąć laskę
wanilii i przecedzić przez sito, by usunąć lawendę. Masę wlać do
przygotowanych naczynek i wstawić do lodówki, by zastygła - ok. 3 h (u
mnie trwało to 1,5 h).
Morele
przekroić na pół, usunąć pestki i ułożyć nacięciem do góry w naczyniu do
zapiekania. W zagłębienia po pestkach wsypać odrobinę cukru. Dodać miód
i posypać świeżymi listkami tymianku. Włożyć do piekarnika nagrzanego
do temperatury
180 stopni i podpiekać przez ok. 20-25 minut, aż puszczą
sok i delikatnie się przyrumienią.
Pannę cottę przełożyć na talerze ułożyć z boku pieczone morele i polać sosem powstałym z trakcie pieczenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz