Kulinarne przygody w Paszkówce

Witajcie Kochani!
 

Zimowe Smakowisko w Paszkówce przeszło już do historii. Odbyło się dzięki pomysłowi Wojtka, którego portal Głębia Smaku popularyzuje ciekawe miejsca i smaki kulinarne oraz dzięki właścicielowi Pałacu w Paszkówce, Panu Janowi Oleksemu.
 

Tematem przewodnim Smakowiska były afrodyzjaki oraz dania, których podstawą był makaron. Wszak nie od dziś wiadomo, że Włosi to naród kochliwy :-) A walentynki były za pasem.
 

Zadaniem każdego uczestnika było przygotowanie przystawek następnie dania głównego i deseru.
 

A wszystko to w ciągu sześciu godzin, w kuchni pałacowej restauracji.
I tu słów kilka o załodze kuchni, która wspierała nas w walce z czasem i oporną materią kulinarną.
 

Szef kuchni, Pan Zdzisław, wirtuoz patelni, swoim okiem doglądał wszystkich uczestników, doradzał, pomagał nam i pilnował by wszystko się udało. (A jeżeli kiedyś wpadniecie do Paszkówki, koniecznie spróbujcie jego karpia albo steku. Gorąco polecam, niebo w gębie.)
Pani Agata mistrzyni noży, z matczyną troską uspokajała i zachęcała nas do niepoddawania się gdy, na przykład makaron rozgotował się, albo galaretka nie chciała się zsiąść. Potrafiła w czarodziejski sposób zaradzić takim kłopotom. W tym miejscu obojgu bardzo, bardzo dziękuję za pomoc. No i jeszcze była drużyna skrzatów, czyli pomocnicy kucharza, którzy dbali o to, byśmy mieli wszystko pod ręką i czyste. :-)

Kto stanął w szranki:
Iwona z bloga Blogotowanie.
Marta z bloga Z zapachem wanilii we włosach
Maciek bez bloga
Piotr z bloga Damsko Męskie Spojrzenie na kuchnię
Michał z bloga Paszczak gotuje
Wojtek z portalu Głębia smaku
Ulla z bloga Kuchnia na wzgórzu
i ja


A jakie dania sobie wymyśliliśmy, znajdziecie tu.
Aha, jeżeli ktoś pomyślał, że w kuchni szła walka "na noże" o zwycięstwo to nic z tego.
Było wspaniale, pracowaliśmy jak jeden zespół i tylko pewnie szefa kuchni do dziś boli głowa po takim rozgardiaszu, jaki mu zafundowaliśmy. Ale cierpliwie znosił nasze brewerie. :-)
 

A potem przyszedł czas na degustację naszych dzieł.
Najpierw przystawki. Potem dania główne. No i na końcu desery. Cały czas można też było degustować nalewki, które każdy uczestnik Smakowiska przygotował na tę okazję.
Surowi jurorzy, czyli goście degustowali, smakowali i przyznawali głosy.

Po zakończeniu degustacji potraw zostały ogłoszone wyniki.
 

Zimowe Smakowisko wygrał Michał, pieszczotliwie zwany Paszczakiem.




A tu My: Od lewej od góry Piotr, Maciek, Ja, Ulla, Wojtek Od lewej na dole: Iwona, Michał, Marta

Tak to było. Wspaniałe miejsce, super ludzie i przygoda z prawdziwą kuchnią.
Cudowny urodzinowy prezent.



Pałac w Paszkówce

 

Jeszcze raz ogromnie dziękuję organizatorom Smakowiska za tę przygodę.

Pozdrowionka dla Iwony, Marty, Ulli, Maćka, Michała, Piotra i Wojtka i do zobaczenia na kolejnym Smakowisku albo innych warsztatach kulinarnych :-)


Mariola

1 komentarz:

Ania pisze...

To teraz tylko dni do Wiosennego Smakowiska odliczać! Pozdrawiam:)